1. |
||||
2. |
||||
szedłem koło starej twierdzy
twarz mi musnął zimny wiatr
ile jeszcze godzin warty
zanim ktoś
poruszy bryłę
- świata
pod szubienicą zawsze
najbardziej wieje
nieboszczykom brakuje
ćwiczeń fizycznych
- akurat ktoś rozsupłał
worek Eola
niech ćwiczą z wiatrami
dzisiaj obchodzimy Dziady,
ku czci tych, co ich już nie ma
...a kto umarł, ten nie żyje
więcej o nich
- nic nie powiem
tratuję zbutwiałe
- deski trumien
pługiem rozcinam
kości umarłych
robak, przecięty
- wybacza
ostrzu
|
||||
3. |
||||
czasem w mojej głowie
rusza spirala stworzenia
i tworzy małych bogów
- ubijam ich jak muchy
tak samo są martwi
jak przydrożne idole
z drewna i z kamienia
dziobane przez
gawrony
jeden miał głowę słonia
na muszym tułowiu
drugi dumną postać maga
wielki moralista
teraz tylko skrzydła bzyczą
w ostatnich podrygach
na ścianie
w brązowej plamie
- limfy
|
||||
4. |
Départ en mer
04:06
|
|||
pora odpłynąć na drugi brzeg
drzewa bez liści czernieją w dali
przed nami wolno płynie kra
nad szarą wodą błyszczy śnieg
gdzieś świsnął łuk - płonąca strzała
zaprasza
sygnał z drugiej strony
chodźcie na drugą stronę gór
tam zdobędziemy ogień
idziemy jak
tysiące drzew
wyrwanych z ziemi z korzeniami
pomiędzy wierzchołkami gór
już widać
słońce
zza chmur wyjrzały szczyty Kaukazu
lód głośno skrzypi pod stopami
ale już blisko głazy Baalbeku
i ciepły wiatr morskich przystani
szykujcie purpurowe szaty
na wszystkich krosnach Tyru
w górę, do słońca wznieśmy twarze
i wejdźmy na okręty
|
||||
5. |
Jemioła (Mistletoe)
04:12
|
|||
wiotka jemioła
przebiła mi serce
strzała z rąk ślepca
tak właśnie ginie
wasz bóg światłości
- promień starego
świata
idzie zmierzch
i zapach drew
pogrzebowego stosu
jemioła wrasta
w korę drzew
jak czas
- w człowieczą skórę
nie płaczcie po bogu jasności
nie ma ucieczki od wyroków
przeznaczenia
trzeba samemu sobie
być bogiem światła i ciemności
panem piekielnych głębi
- i burzowych chmur
|
||||
6. |
Cerveaux malades
02:21
|
|||
7. |
||||
przeszedł obok
- w szarym płaszczu
kapelusz
naciągnął na twarz
zafalował asfalt ulic
kiedy oparł się o pień
jesionu
kijem się podpierał
i rozgarniał mgłę
przed nim leciał
- czarny kruk
syknął na wiewiórkę
- nie podgryzaj drzew
ja tu jeszcze chwilę
będę
ogrodnikiem
ojciec wszystkich
stary bóg
szuka drogi
- we mgle
tak jak człowiek
opowiadał mi jak
Hekla pluje ogniem
opar wznosi się
od morza
iskry z paleniska
pędem lecą w dół
koniec świata
- coraz bliżej
mówił - kujcie miecze
z księżycowych skał
w ogniach słonecznych pochodni
jeszcze raz popatrzył
jednym okiem w dal
i wrócił pić wodę
- z najczystszego źródła
|
||||
8. |
Venta Quemada
03:14
|
|||
w cieniu przedziwnych drzew
idę jak zmorzony snem
w czterech ścianach gór
tylko mój demon
i ja
rozpełzła się noc
tysiąc ciem do słonecznych świec
piaszczysty podmuch z południa
z powrotem skręcił sznur
gdzieś w meandrach żył
krąży bezlitosny jad
wyciąg z nocnych mar
i atrament magicznych ksiąg
zimne, jesienne słońce
nie rozwieje sennej mgły
teraz już tylko iść
dalej między
przepaście skał
|
||||
9. |
Stary mur (The Old Wall)
03:01
|
|||
Fluctuat nec mergitur. - motto Paryża
za plecami tylko mur
czerwone cegły i pleśń
gdzieś z podziemnych hal
jak pajęcza sieć
wypełza
- mech
stałbym tak całą noc
ale obok
- przemknął szczur
trzeba uciekać
okręt-miasto
tonie
u podstawy
- pęka mur
|
||||
10. |
||||
przyjmę śmierć jak lekki powiew
wschodniego wiatru
dokładajcie drew do ognia
niech rozjaśnią
ciemne wieki
- jak pochodnia
w mglistą noc
a mój duch ucieknie
salamandra z płomieni
w zimnych labiryntach myśli
porwą mnie
wiedźmy z Tessalii
zaniosą w góry
tańczyć razem z bożkiem Panem
na pagórkach
pod gwiazdami
zapomiany tyrs wyciągnę
spod kamienia nad potokiem
wzniosę kielich
ponad głowę
pora lać ognistą ciecz
z chmur nad nami
nikt nie patrzy
nie chce widzieć
jak pożoga razem ze mną
- pożre miasto
w którym miał
mieszkać
pochowajcie na rozdrożu
moje resztki
nie odpuszczę waszych grzechów
- już za późno
bić się w piersi
pochodnia i tak już płonie
niesiona przez ciemność świata
czarną chmurę rozpostartą
- nad kartami dziejów
|
von Zachinsky Kraków, Poland
« Les grands ne sont grands que parce que nous sommes à genoux »
Streaming and Download help
If you like von Zachinsky, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp